Kolejny wypad padł na północne mazury w maju. Zawsze lubiłem pływać w tych miejscach. Jak zwykle żagle zaczynamy w Pięknej Górze. (Artur pozdrawiam) Czekamy na załogę – niestety niektórzy gonią aż z Krakowa. Paranoja – podróż samolotem i wynajęcie auta na 3 dni – taniej niż bilety w pociągu, a do tego mniej czasu potrzeba.


Jak zwykle w oczekiwaniu na ostatniego załoganta integracja a rano śniadanko.

Jak zwykle – Węgorzewo, Sztynort i odwiedzamy „Córkę Rybaka”. i tu przyznam, żę duże zaskoczenie. Ceny powindowały w górę i to ostro, przystawka, ryba fryty, surówka i jedno piwo i pożegnałem się z 120 PLN. ale cóż, za dobre rzeczy trzeba zapłacić, przynajmniej smacznie. Swoją drogą z rodziną bym chyba nie przyjechał – 500 poszło by jak nic.

Z ciekawszych miejsc mogę śmiało polecić Zimny Kąt. Przy powrocie warto się tam zatrzymać na nockę. Urokliwe miejsce w którym można zrobić ognisko oraz poczuć moc prawdziwego Ducha Puszczy. Na wieczór romantycy mogą podziwiać zachód słońca. Trzeba tylko odpowiednio zaparkować




Jak zwykle rano trzeba posprzątać i wracamy.
