Jakoś nigdy nie miałem czasu popływać houseboatem. Było to dla mnie takie trochę emeryckie. W tym roku padła decyzja – spróbujemy. Szybki telefon do Artura i okazuje się, że ma w tym terminie wolną Futurę 900. Duża jednostka, która pomieści komfortowo 6 osób a na siłę i 7 będzie miało gdzie spać. Kajuta dziobowa bardzo obszerna, 2 kajuty rufowe oraz środek na którym wszyscy się zmieszczą i duży wygodny kokpit. Dodatkowo miejsce na dziobie z materacami i koszem do siedzenia. Dla dziewczyn komfortowo.
Standardowo wyruszyliśmy z Pięknej Góry, było Węgorzewo, Zimny Kąt, tańce, hulanki i swawole w Ognistym Ptaku. Tam 8:00 rano zbudziła nas piosenka której nie zapomnimy. „Wszystkie miśki wstać” z 1kW głośnika z humorem obudziło wszystkich. Na końcu jak zwykle Zimny kąt, chyba to miejsce skradło moje serce w tym sezonie – podobnie jak Mamerki w poprzednim
Nie wiem czy to wiek, ale powiem wam, żę spodobało mi się, na pewno jeszcze do tego wrócę, ale nadal myślę, że żeglowania na prawdziwych żaglach jest dla mnie fajniejsze.